wtorek, 5 marca 2013

"Ładunek 200", reż. Aleksiej Bałabanow



Nie spodziewałam się tak głęboko dotykającej historii Rosji, a wówczas Związku Radzieckiego, okraszonej obyczajowo-politycznym tłem. Po przeczytaniu różnorodnych opinii panujących w internecie nie wiedziałam, czym zostanę nakarmiona. W rzeczy samej, najadłam się do syta, a na wyprawioną mi ucztę pod żadnym pozorem nie mogę narzekać. 

W śmiało rozwiniętej fabule Bałabanow zdecydował się ukazać panoramę społeczną oraz zwykłych mieszczan, którzy wiodą prosty żywot na pierwszy rzut oka pozbawiony skandali. Jednak wraz z upływem czasu widz przekonuje się o tym, że lekka forma jest tylko przedsmakiem brutalnych następstw, nijak nie przygotowuje do wydarzeń mających swój rozkwit w kolejnych scenach. 

Poznajemy młodą dziewczynę, Andżelikę, córkę sekretarza partii, która po dyskotekowych harcach decyduje się na przejażdżkę samochodową z chłopakiem swojej przyjaciółki. Trafiają w samo centrum bezkresu, wzbogacone jedynie o przeciętnie prosperujące gospodarstwo. Nim odbiorca zdąży się zorientować, niewiasta znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie oraz splocie okoliczności zagrażającym jej życiu, a towarzyszący chłopak znika bez śladu. Osobą dopuszczającą się uprowadzenia niewinnej kobiety jest nie kto inny jak komisarz Żurow. Postanawia on więzić swoją ofiarę w czterech ścianach własnego pokoju, przywiązaną do łóżka. Asekurując i kontrolując sytuację, zapobiega rozwojowi niepożądanych wypadków. Mężczyzna czuje chorą fascynację i toksyczne przywiązanie, dlatego nie pozwala nikomu innemu poza nim i matką zajmować się Andżeliką. Pod maską fałszywej humanitarności, którą zakłada w pracy, kryje się zwierzęca porywczość i sadyzm. Oprawca stanowi przykład jednego z wielu służbistów charakteryzujących się spaczonym poczuciem norm moralnych. Można by się zastanowić nad tym, co popycha bohatera do tak radykalnych czynów. Czy jest samotny? A może szalony? Czy jego dotychczasowa egzystencja przepełniona była bólem i odosobnieniem, więc poprzez bunt i postawę skierowaną opozycyjnie do kanonów rządzących bytem, usiłuje wprowadzić pewnego rodzaju porządek?



Twórcy bezpardonowo obchodzą się krytykiem, nie traktują go na tzw. "dwa głaski", racząc pięknymi zdjęciami, przyjemnymi widokami czy pokrzepiającymi dialogami. Seans ten pokazuje w dość efektywny sposób znieczulicę ludzką i moc przebicia oraz działania władz rządzących w państwie. 

Archibald Sofia

5 komentarzy:

  1. Film z taką recenzje przykuwa na tyle uwagę, że ma się ochotę rzucić wszystko i oglądać!
    Wielki plus za Rosję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto dodać, że Ładunek 200 to zwyczajowa nazwa na ciało żołnierza przywożone do prowizorycznych kostnic - wagonów na bocznicy. Bardzo ciekawy film, no i Rosja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, film jedyny w swoim rodzaju, który, mimo wszystko, mimo całego uznania,nie zachęca do powtórnych seansów. Film, który się pamięta mimo upływu lat. Wiecej mojej opinii w tym temacie na moim blogu http://www.babkafilmowa.blogspot.com/search/label/Ladunek%20200.

    OdpowiedzUsuń
  4. Katasza, to rzucaj i oglądaj. :D

    Ania, a ciało ów żołnierza pełni specyficzną rolę w tym filmie - IMO, są to najbardziej kontrowersyjne sceny, więc też warto by podejść do tego tytułu z lekkim dystansem, nie mając konkretnych oczekiwań.

    Babko, tak jest. Nie wyobrażam sobie oglądać "Ładunku" po raz kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O troszkę się tu pozmieniało od mojej ostatniej wizyty.
    Co do filmu, nie mogę się wypowiedzieć, bo go nie widziałam, ale może się skuszę i obejrzę :)

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń